Unia wygrała z Notecią Inowrocław
W meczu kontrolnym rozegranym w Inowrocławiu, pierwszy zespół Unii pokonał miejscową Noteć 4:2 (1:1). Dwie bramki dla naszej drużyny strzelił Dariusz Lewandowski, a po jednej Damian Lewandowski i Dawid Pindel. Gole dla przeciwników padały po rażących błędach janikowskiej defensywy. Warto odnotować, że od 71.minuty gospodarze grali w dziesięciu po czerwonej kartce jednego z zawodników.
NOTEĆ INOWROCŁAW - UNIA JANIKOWO 2:4 (1:1)
1:0 - 27' Kamil Bochat (rzut karny)
1:1 - 30' Dariusz Lewandowski
2:1 - 48' Kamil Pędzich
2:2 - 60' Damian Lewandowski
2:3 - 75' Dawid Pindel
2:4 - 86' Dariusz Lewandowski
UNIA: Porszke (46' Wikarski) - P. Karpiński (66' Kubiaczyk), Wiśniewski (46' Wawrzyniak), Losik, Kubiaczyk (46' Kaczmarek) - Damian Lewandowski (81' Zaleski), Deresiewicz, Zaleski (46' Pindel), Nowicki (46' Ojczenasz) - Maksim, Dariusz Lewandowski.
Był to drugi sparing pierwszego zespołu Unii w okresie zimowym. Następny janikowianie zagrają za tydzień z Notecią Łabiszyn. Natomiast jutro o godzinie 11:00 na Stadionie Miejskim w Janikowie pierwszy mecz kontrolny zagrają młodzicy naszego klubu, a ich rywalem będzie Wielkopolska Komorniki.
Zapraszamy też na oficjalny FAN-PAGE naszego klubu, gdzie dostępne są fotorelacje z treningów, a także różnorodne ciekawostki - https://www.facebook.com/KsUniaJanikowo .
Szczegółowy opis sparingu w rozwinięciu.
W sparingu nie mogło uczestniczyć kilku zawodników naszej kadry. Egzaminy na studiach wyeliminowały Macieja Sirko i Norberta Karpińskiego. Z powodu wyjazdu nie zagrał Mikołaj Kruszka oraz Dominik Jelonek. Poza tym Piotr Serwach nadal nie trenuje z drużyną.
Z przebiegu spotkania należało się nam to zwycięstwo. Biało-niebiescy zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, ale marnowali wyborowe sytuacje podbramkowe. Popełniali za to karygodne błędy, które kosztowały nas utratę goli.
Przez dłuższy czas utrzymywał się stan bezbramkowy. Sygnał do ataku obronionym strzałem z wolnego dał Marcin Zaleski. Pierwszą sytuację wypracował sobie Damian Lewandowski. Prawoskrzydłowy wszedł w pole karne i zamiast strzelał podał do Michała Maksima, którego uderzenie wybronił bramkarz. Następnie po dośrodkowaniu Dawida Deresiewicza z rzutu rożnego i główce Martina Nowickiego piłka trafiła w słupek. Swoją okazję zmarnował też Dariusz Lewandowski, którego strzał z bliskiej odległości został zablokowany. W odpowiedzi, po kornerze gospodarzy i silnym uderzeniu z głowy – skuteczną interwencją popisał się Dawid Porszke. Gorzej było w 27.minucie, kiedy to wychodzący sam na sam z naszym bramkarzem zawodnik Noteci próbował go zaskoczyć lobem. Według niektórych był on na pozycji spalonej. Zmierzającą do siatki piłkę na linii bramkowej zatrzymał Jakub Losik i zamiast wybić ją na aut, próbował zagrać do partnera z drużyny. Niestety wówczas nabił jednego z przeciwników. Piłka znalazła się na granicy linii pola karnego, kiedy Porszke chciał ją wybić spowodował rzut karny, który został zamieniony na bramkę przez Kamila Bochata (po płaskim strzale z jedenastu metrów futbolówka odbiła się jeszcze od słupka) – 1:0. Minęły trzy minuty i janikowianie doprowadzili do wyrównania. Była to akcja Lewandowskich. Damian podał wzdłuż bramki do Dariusza, który strzelił do pustej siatki. Do przerwy mieliśmy więc remis 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się od naszego błędu. W 48.minucie Tomasz Wawrzyniak stracił piłkę w środku pola po nieudanej próbie dryblingu. Zawodnik Noteci - Kamil Pędzich po przechwycie wyszedł sam na sam z Natanielem Wikarskim i zaskoczył go celnym lobem – 2:1. Po kilku minutach Wawrzyniak miał okazję do rehabilitacji. Po zamieszaniu po rzucie rożnym futbolówka trafiła do niego na szesnasty metr, a on bardzo mocno uderzył minimalnie obok okienka bramki inowrocławian. W 60.minucie Deresiewicz prostopadle dograł do Damiana Lewandowskiego, który będąc na czystej pozycji minął bramkarza i strzelił do pustej siatki – 2:2. Noteć nie zagroziła już naszej bramce, a my seryjnie marnowaliśmy okazje do zdobycia kolejnych goli. Strzał Deresiewicza z dalszej odległości bez problemu chwycił bramkarz, napastnik Lewandowski mając przed bramką tylko obrońcę trafił prosto w niego, albo strzelił do siatki będąc na pozycji spalonej, a dogodne okazje zmarnowali też – skrzydłowy Lewandowski i Maksim. Dziewiętnaście minut przed końcowym gwizdkiem arbiter zmuszony był do pokazania czerwonej kartki Łukaszowi Wosiowi. Spowodowane to było wulgarnym zachowaniem w stosunku do sędziego. W 75.minucie po podaniu Maksima ze środka boiska junior starszy – Dawid Pindel wszedł w pole karne i będąc na idealnej sytuacji posłał piłkę do bramki – 2:3. Na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem drugiego gola strzelił Darek Lewandowski, tym razem uderzył pod poprzeczkę po dośrodkowaniu Krystiana Kubiaczyka z lewej strony – 2:4.