Wypowiedzi po meczu Zootechnik – Unia
Trener Jacek Łukomski wraz z kierownikiem drużyny – Erykiem Woźniakiem zabrali głos po zakończonym meczu inauguracyjnym rundę wiosenną w Kołudzie Wielkiej. Przypomnijmy, że Unia wygrała z miejscowym Zootechnikiem 8:0. Oprócz sztabu janikowskiego zespołu wypowiedzi udzieliło kilku zawodników. Kapitan biało-niebieskich – Krzysztof Wiśniewski, a także pierwszy raz po zagraniu pełnych dziewięćdziesięciu minut w tym sezonie Mateusz Kaczmarek i debiutant Dawid Pindel.
Trener Jacek Łukomski
- Pierwszy mecz ligowy - o punkty i od razu derby. Na wyjeździe. Po tak długiej przerwie zawsze mógł nieść małą niewiadomą, ale chłopcy dobrze wywiązaliśmy się z roli faworyta, a wynik został poparty zadowalającą grą.
Kierownik drużyny Eryk Woźniak
- Chłopacy długo czekali na inaugurację nowej rundy. Po wielu sparingach w końcu przeszedł czas na mecz o punkty. Jeżeli chodzi o wydarzenia boiskowe, to uważam, że byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. W pierwszej połowie gospodarze jak najdłużej chcieli utrzymać korzystny wynik bezbramkowy, stworzyli sobie też trzy dogodne okazje strzeleckie, ale my nie daliśmy się zaskoczyć, a swoją konsekwentną grą dążyliśmy do celu. W drugiej części zdominowaliśmy rywala i strzeliliśmy kolejne gole. W defensywnie zagraliśmy na zero z tyłu, a w ofensywie wykorzystaliśmy prawie wszystkie sytuacje. Prawie, bo rzut karny zmarnował Krzysiu Wiśniewski, ale półżartem półserio – w starciu z Zootechnikiem to u niego norma, bo przecież tak samo było jesienią. Powoli widać progres w porównaniu z rundą jesienną, należy więc się tylko cieszyć.
Krzysztof Wiśniewski
- Myślę, że przebieg meczu był po naszej myśli. Stworzyliśmy sobie sporo dogodnych sytuacji, które wykorzystaliśmy. Wszyscy daliśmy z siebie sto procent, teraz potrzeba tylko wytrwałości i czasu, to wrócimy na odpowiednie tory. Wynik cieszy, bo zagraliśmy na zero z tyłu. Przepraszam za karnego.
Mateusz Kaczmarek
- Początek spotkania nerwowy, przeciwnik stworzył trzy sytuacje, które mogły zakończyć się bramką. Zdołaliśmy strzelić dwie bramki w pierwszej połowie, mogło paść więcej, ale to udało się dokonać w drugiej części spotkania gdzie spokojnie stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, co widać po wyniku meczu.
Dawid Pindel
- Początek meczu był troszkę nerwowy, gdyż zawodnicy z Kołudy starali się za wszelką cenę strzelić gola. Szybko jednak przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy grać zgodnie z założeniami. Do przerwy wynik 2:0 dla naszego zespołu i lekki niedosyt, ale druga połowa była juz już dużo lepsza, stąd sześć bramek w drugiej części gry. Dobra gra naszego zespołu i żadnych większych błędów z tyłu, dlatego też nie straciliśmy żadnej bramki.