Wiktor Hes pyta kierownika Eryka
To będzie historyczny moment dla KS Unia Janikowo
Wiktor Hes to wierny kibic janikowskiej Unii. Jak nam powiedział na mecze chodzi już od siedmiu lat. Bardzo interesuje się piłką nożną. – Lubię patrzeć jak nasi wygrywają każdy mecz, na stadionie zawsze jest fajna atmosfera – mówi Wiktor. W ostatnim czasie zgłosił się do nas z chęcią spróbowania swoich redaktorskich umiejętności. Przygotował więc siedem pytań do kierownika Eryka Woźniaka.
Zapraszamy do przeczytania rozmowy, aby to zrobić kliknij na „więcej”.
Unia w przyszłym sezonie będzie próbowała swoich sił w A-klasie. Jak oceniasz jej szanse?
- Wiele na to wskazuje, że awansujemy do A-klasy. Z pewnością poziom tych rozgrywek jest nieco wyższy niż ten, w którym gramy obecnie. Jeżeli chodzi o nasze szanse w przyszłym sezonie, to myślę, że jesteśmy w stanie walczyć o najwyższe cele. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. Musimy cierpliwie czekać, aby poznać odpowiedź na to pytanie.
Kto zostanie królem strzelców?
- Z pewnością ktoś z naszych zawodników. Największe szanse ma Dariusz Lewandowski, który wrócił do treningów po kontuzji braku. Nie skreślałbym jeszcze Dominika Jelonka. Ma on dziewięć goli mniej, ale wiosną jest bardzo skuteczny. Bliżej korony króla strzelców jest jednak „Lewy”.
Czy Unia wygra mecz z Promieniem Szczepanowo?
- Na to pytanie jeszcze nikt nie zna odpowiedzi. Jedziemy do Szczepanowa po trzy punkty i damy z siebie wszystko, aby wygrać ten mecz. W piłce nożnej nie można jednak być pewnym niczego, bo jak mówi przysłowie – „dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe”.
Co jest największą siłą naszej drużyny?
- Zdecydowanie kolektyw i atmosfera, a także ogromna chęć osiągnięcia sukcesów z tym klubem. Jesteśmy zdeterminowani żeby dojść daleko, ale nikt nie jest tego pewien. Wiemy, że na sukces musimy zapracować, że nic łatwo nie przyjdzie.
Jaka atmosfera panuje w drużynie i jak wyglądają relacje między piłkarzami a zarządem?
- Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wszyscy z niecierpliwością czekają na każdy kolejny mecz. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zbudować taki zespół. Jeszcze rok temu o takim teamie mogliśmy pomarzyć. Teraz mamy drużynę seniorów i świetną atmosferę nie tylko w niej, ale i w całym klubie. Myślę, że to właśnie atmosfera jest jednym z kluczy do wyników na boisku. Każdy z naszej szatni w przeszłości widział na własne oczy w Janikowie wielką piłkę. Poniekąd jest tak, że właśnie ta przeszłość nas napędza. Wgrywamy mecz za meczem, bo za kilka lat to my chcemy zagrać w wyższej lidze. Nikt nie daje gwarancji, że tak właśnie będzie, ale możemy mieć marzenia. Proszę mi uwierzyć, że ta grupa ludzi, którą dowodzi trener Jacek Łukomski jest w stanie te marzenia zrealizować. Niezbędna jest jednak cierpliwość i wiara we własne umiejętności. Natomiast, jeżeli chodzi o relacje miedzy zawodnikami a zarządem to uważam, że są one dobre. Władze klubu są z chłopakami w stałym kontakcie. Co jakiś czas organizowane są spotkania zarządu z trenerem i radą drużyny. Wszystko jest tak jak być powinno. Nie znalazłby się nikt, kto spróbowałby narzekać.
Który zawodnik na swojej pozycji sprawdza się w stu procentach?
- Na to pytanie powinien odpowiedzieć trener. Jak widać podczas meczów niektórzy zawodnicy są uniwersalni i nie grają tylko na jednej pozycji. Mimo, iż nie jest nas wielu, to w drużynie jest rywalizacja, który wpływa korzystnie.
W jaki sposób motywujesz zawodnika wchodzącego na boisko w trakcie meczu?
- Jeżeli masz na myśli moje ostatnie słowa do zawodnika, który stoi przy linii bocznej i czeka na zmianę to są one uzależnione od boiskowych wydarzeń. Z reguły mówię mu, aby dał z siebie wszystko. Jednak są zmiany w momentach, gdy przegrywamy. Ostatnio gdy wchodził Maciej Sirko, zapytał się mnie czy pamiętam jesienny mecz z Zagłębiem Piechcin. Wówczas też przegrywaliśmy i zdołaliśmy się podnieść. Odpowiedziałem: „pamiętam, teraz ma być tak samo. No i było - wygraliśmy i mogliśmy się cieszyć.
Czego życzyć Tobie, trenerowi i zawodnikom w tym sezonie?
- Awansu, który jest już blisko. Czekamy na niego od początku sezonu. Ktoś pomyśli, że to tylko awans do A-klasy. Dla nas to coś więcej, to będzie historyczny moment dla KS Unia Janikowo. Pierwszy awans, a jak wiemy apetyty rosną w miarę jedzenia. Oprócz awansu życz nam zdrowia, bo jest ono najważniejsze. Niech omijają nas kontuzje, żebyśmy w czerwcu wszyscy mogli świętować.
Rozmawiał: Wiktor Hes