KS Unia Janikowo - strona oficjalna

W kadrze meczowej Unii zabrakło dzisiaj aż ośmiu zawodników. Za cztery żółte kartki pauzować musiał Patryk Karpiński. Kontuzjowany jest Mateusz Kaczmarek, a Bartosz Stawicki narzeka na chorobę. Obowiązki zawodowe wykonuje Michał Maksim i Krystian Kubiaczyk. Z kolei w juniorach w ten weekend zagrali – Tomasz Woźniak, Dawid Pindel i Damian Ojczenasz.

Plac w Szczepanowie niemalże w niczym nie przypominał boiska do gry w piłkę nożną. Długa trawa, a także ścieżka przechodząca przez murawę znacznie utrudniały poczynania obu drużynom. Po upływie stu dwudziestu sekund po aucie, strzał zza pola karnego oddał Dawid Deresiewicz. Piłka otarła się od jednego z przeciwników i wyszła na rzut rożny. W 3.minucie objęliśmy prowadzenie 0:1. Deresiewicz podcinką chciał pokonać bramkarza rywali. Piłkę zmierzającą do siatki, praktycznie z linii bramkowej dobił Krzysztof Wiśniewski mający w natarciu przeciwnika. Chwilę potem zawodnicy gospodarzy wyszli na czystą pozycję, ale w tej sytuacji przestrzelili nad poprzeczką. W odpowiedzi po upływie sześciu minut było 0:2, gdy po wykopie Dawida Porszke do Damiana Lewandowskiego, ten drugi przebojem wszedł w pole karne i dograł wzdłuż bramki do Dominika Jelonka, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce strzałem z kilku metrów. W 10.minucie bramkarz Unii wybronił strzał po ziemi rywali. Niestety trzy minuty później został pokonany i zrobiło się 1:2. Po akcji zawodników Promienia, Wojciech Wróblewski wszedł w pole karne, a mając przed sobą tylko bramkarza zwlekał z oddaniem strzału, myląc go i posyłając piłkę do siatki płaskim uderzeniem. Kolejnie strzał Deresiewicza z daleka był bardzo daleki od ideału. W 18.minucie po uderzeniu Mikołaja Kruszki, bramkarz miał kłopoty z obroną, a następnie odprowadził piłkę wzrokiem po strzale Macieja Sirko, gdy podawał Lewandowski. W 27.minucie Martin Nowicki po odbiorze piłki wyszedł sam na sam, ale w ostatniej chwili ubiegł go bramkarz. Chwilę potem uderzenie z daleka gospodarzy minimalnie przeszło obok naszej bramki. Później strzał z narożnika pola karnego obronił Porszke. Kolejnie próby uderzeń Marcina Zaleskiego i Deresiewicza nie sprawiły golkiperowi większych problemów. W 33.minucie Sirko podał w pole karne do Jelonka, który podcinką nieudanie chciał zaskoczyć bramkarza. Później strzał Deresiewicza zza szesnastki obronił bramkarz. W 43.minucie dośrodkowanie z lewej strony Deresiewicza było idealne na główkę Jelonka, ale piłka przeszła minimalnie obok słupka. Następnie rzut wolny gospodarzy wybronił Porszke, a w ostatniej minucie przed przerwą strzał „Deresia” z ostrego kąta przeszedł nad poprzeczką.

Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Jelonek wystawił Deresiewiczowi, który próbował szczęścia z własnej połowy, ale nieudanie. Kolejnie w przeciągu minuty gospodarze oddali dwa groźne strzały, które przeszły obok okienka naszej bramki. W 52.minucie Jelonek zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, który sparował piłkę na korner. Dziesięć minut później ten sam zawodnik dograł Dariuszowi Lewandowskiemu, który będąc w polu karnym silnie uderzył w poprzeczkę. W 64.minucie po uderzeniu Deresiewicza z wolnego sporo kłopotów miał bramkarz. Pięć minut potem strzał z wolnego minął bramkę Porszke. W 75.minucie padła bramka na 1:3 i zrobiło się spokojniej. Po otrzymaniu piłki od Jelonka, Deresiewicz wyszedł sam na sam i płaskim strzałem podwyższył wynik meczu. Dwie minuty później trójkowa akcja – Deresiewicz – wprowadzony do gry Lewandowski – Jelonek zakończona zbyt lekkim strzałem tego ostatniego. Także w 77.minucie janikowianie przeprowadzili piękną akcję. Darek Lewandowski silnie uderzył na bramkę, a golkiper odbił piłkę, dopadł do niej z prawej strony skrzydłowy Lewandowski, który podał wzdłuż bramki Jelonkowi. Piłka po strzale naszego napastnika zatrzepotała w siatce, ale sędzina boczna podniosła chorągiewkę sygnalizując spalonego. Następnie uderzenie „spadający liść” Deresiewicza było minimalnie niecelne. Ten sam zawodnik silnie przymierzył z daleka chwilę później, ale bramkarz był na posterunku. W 82.minucie Jelonek podwyższył na 1:4 strzelając płasko po ziemi tuż przy krótkim słupku z osiemnastu metrów po podaniu Deresiewicza. W 84.minucie Porszke wybronił strzał i dobitkę będąc na linii pola karnego. Kolejnie nasz bramkarz musiał interweniować po rzucie wolnym. W 88.minucie powracający po kontuzji Lewandowski z ostrego kąta oddał uderzenie, ale golkiper sparował na róg. W ostatniej minucie z dalszej odległości ponownie strzelał Deresiewicz, jednak niecelnie.

DO