Trener, kierownik oraz Sirko, Zaleski i Wysocki o meczu
Trener Jacek Łukomski z kierownikiem drużyny Erykiem Woźniakiem tradycyjnie podsumowali mecz wypowiadając się specjalnie dla naszego serwisu. Ponadto głos zabrało trzech zawodników podstawowej jedenastki biało-niebieskich – obrońca Maciej Sirko, pomocnik Marcin Zaleski i napastnik Adrian Wysocki.
Jacek Łukomski (trener)
- Ani ja, ani mój zespół niczym nie zostaliśmy zaskoczeni. Byliśmy przygotowani na trudne zawody. I takowe były. My ze swoimi problemami, a naprzeciwko nas - dobry zespół. Graliśmy tak jak chcieliśmy. Wygrana zasłużona. Pewna i z pięknymi golami. Nie, przepraszam. Bramki przepiękne! Bez przypadku. Wypracowane i „dopieszczone”.
Eryk Woźniak (kierownik)
- Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że Brzoza może postawić nam ciężkie warunki. Jest to mądrze grający zespół. Z pewnością pierwsza bramka „do szatni” była nam bardzo potrzebna. Pozwoliła ona bez nerwów zejść na przerwę, a po niej grać już bardziej spokojnie. W drugiej połowie, na początku dwie groźne okazje mieli przeciwnicy. Na nasze szczęście bez żadnych konsekwencji. Ostatecznie to my zadaliśmy dwa kolejne ciosy i mogliśmy cieszyć się po końcowym gwizdku. Ten mecz pokazał, że takie spotkania jak to będą się zdarzać. Jeżeli ktoś myśli, że w każdym meczu nasza gra będzie wyglądać idealnie to jest w błędzie. Gramy na dwóch frontach, poza tym prześladują nas kontuzje. Zwycięstwo z Brzozą z pewnością pokazało, że tworzymy kolektyw. Jesteśmy jak jedna pięść.
Maciej Sirko
- Brzoza okazała się najmocniejszym do tej pory przeciwnikiem w lidze. Od samego początku było dużo walki w środku boiska i mało sytuacji bramkowych. Strzelona bramka na 1:0 przed przerwą uspokoiła naszą grę, która w pierwszej połowie nie była najlepsza. Cieszy gra całego zespołu w obronie, bo zagraliśmy na zero z tyłu.
Marcin Zaleski
- Zespół z Brzozy okazał się najbardziej wymagającym przeciwnikiem, z którym do tej pory przyszło nam grać w A-klasie. Goście mieli swoje okazje do strzelenia bramki, jednak nie potrafili ich wykorzystać tak jak zrobiliśmy to my, dzięki czemu możemy dopisać sobie trzy punkty. Od wtorku zapominamy o Brzozie, a skupiamy się na meczu z Czarnymi Wierzchosławice.
Adrian Wysocki
- Był to bardzo ciężki mecz. Można powiedzieć, że Brzoza nie była wcale od nas gorsza. Stworzyła sobie kilka fajnych akcji, które mogły przerodzić się w bramki. Na nasze szczęście przeciwnik nie był skuteczny w tym meczu. Cieszymy się z kompletu punktów, choć gra nie była zbyt porywająca. Trzy punkty jednak zostają w Janikowie.