Unici o meczu w Wierzchosławicach
Oprócz trenera Jacka Łukomskiego i kierownika drużyny Eryka Woźniaka po meczu z Czarnymi Wierzchosławice wypowiedzieli się następujący zawodnicy – Michał Maksim, Martin Nowicki i Marcin Sadecki.
Jacek Łukomski (trener)
- Z małym „rollercoasterem” emocji, na który sami sobie zapracowaliśmy m.in. szybko straconą bramką. I choć już na początku meczu podnieśliśmy sobie poprzeczkę, to mój zespół jak kameleon – z małymi korektami – potrafił się dostosować do panujących warunków meczowych. No i się dostosował. Najpierw skutecznie „goniąc” wynik, później stawiając zwycięską „kropkę nad i”. Wypracowana i zasłużona wygrana.
Eryk Woźniak (kierownik)
- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Ostrzegano nas też przed nierównym boiskiem, które jak się przekonaliśmy było naprawdę w fatalnym stanie. Podobno był to ostatni mecz na tej płycie, gdyż wkrótce ma zostać przeprowadzona modernizacja boiska, a Czarni swoje spotkania mają rozgrywać w Gniewkowie. Zawodnicy gospodarzy z pewnością postawili nam ciężkie warunki nastawiając się na grę defensywną i jak najszybsze wybijanie piłek w naszą stronę. W dodatku szybko stracona bramka totalnie zmusiła nas do zmiany stylu gry. Stąd zmiana już w pierwszej połowie – za Pindla wszedł Wysocki. Trener postanowił grać trzema obrońcami i wzmocnić siłę w ataku i trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Było to bardzo nerwowe spotkanie, które na szczęście już za nami. Najważniejsze, że mamy to, co chcieliśmy, czyli kolejne trzy punkty.
Michał Maksim
- Bardzo ciężki mecz. Szybko stracona bramka nie podłamała nas. Konsekwentnie wykonywaliśmy założenia trenera, które przyniosły nam trzy bramki i zwycięstwo w meczu.
Martin Nowicki
- Ważne trzy punkty, passa podtrzymana. Rywal grał na tak zwaną „lagę”, a więc pokazaliśmy, że takie mecze także potrafimy wygrywać. Patrząc wstecz, cieszę się, że nie trafiłem do Czarnych. Niepokonane Miasto, niepokonany Klub!
Marcin Sadecki
- Dzisiejszy mecz nie należał do łatwych. Musieliśmy zmierzyć się nie tylko z zawodnikami z Wierzchosławic, ale także z ciężkim boiskiem. Kibice też raczej nie byli nam przychylni, ale to akurat działało na nas motywująco. Uważam, że w tym meczu drużyna pokazała charakter i wolę walki. Cieszę się z trzech punktów oraz z tego, że mogłem pomóc drużynie w tym trudnym meczu.