KS Unia Janikowo - strona oficjalna

Przed meczem chwilą ciszy wspomniano Powstanie Warszawskie. Kapitan Unii wprowadził drużynę na boisko w okolicznościowych koszulkach.

Jako pierwsi sytuacje bramkowe stworzyli sobie gospodarze. W 8.minucie po długim podaniu w pole karne wychodzący na czystą pozycję napastnik uderzył w słupek. Osiem minut później po złym wybiciu Krzysztofa Stodólskiego piłkę opanował jeden z przeciwników, po czym w sytuacji niemalże sam na sam z bramkarzem uderzył w boczną siatkę. W 23.minucie Mikołaj Kruszka spróbował szczęścia zza pola karnego, ale jego płaski strzał obronił golkiper.

 W 28.minucie Unici otworzyli wynik spotkania strzelając na 0:1. Martin Nowicki podał Dominikowi Jelonkowi, który oddał strzał po ziemi z dwudziestu metrów. Bramkarz odbił piłkę przed siebie, a obrońcę gospodarzy wyprzedził Kacper Kumor i z bliskiej odległości posłał ją do bramki.

Kolejnie, po akcji gospodarzy strzał z piętnastu metrów obronił Stodólski. W 37.minucie z dalszej odległości uderzał Adrian Wysocki, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. Kilka minut przed przerwą po rzucie wolnym Unii wyłapanym przez golkipera, inowrocławianie przeprowadzili kontrę. W efekcie Stodólski przerzucił silny strzał z ponad dwudziestu metrów nad poprzeczką. Po dośrodkowaniu z rożnego, bramkarz z Janikowa chwycił futbolówkę uderzoną głową. Tuż przed przerwą mający sporo pracy Stodólski obronił strzał tą samą częścią ciała po aucie rywali.

Po rozpoczęciu gry uderzenie gospodarzy zablokował Jakub Losik. W 50.minucie po akcji Damiana Lewandowskiego, Patryk Straszewski nie trafił czysto w piłkę mając przed sobą niemalże pustą bramkę. Następnie strzał Kruszki zza pola karnego był zbyt wysoki.

 W 54.minucie janikowianie podwyższyli prowadzenie na 0:2. Dośrodkowanie Straszewskiego głową z bliskiej odległości wykończył Jelonek.

Potem po podaniu wzdłuż bramki z lewej strony niepewnie interweniował bramkarz Unii. Zawodnik rywali zdołał uderzyć z kilku metrów, ale znacznie przestrzelił. Po niespełna godzinie gry Straszewski znowu mógł zaliczyć asystę przy golu Jelonka. Tym razem kapitan Unii będąc w polu karnym trafił w obrońcę.

 W 59.minucie padła bramka na 0:3. Straszewski otrzymał piłkę w szesnastce od Marcina Zaleskiego i spokojnym płaskim strzałem ulokował ją w siatce.

 Już w 61.minucie wynik uległ zmianie na 0:4. Zaleski prostopadłym podaniem uruchomił z prawej strony Damiana Brończyka, który wchodząc w pole karne minął bramkarza i z ostrego kąta posłał piłkę do pustej bramki. Był to jego pierwszy gol dla Unii w oficjalnym meczu.

Następnie strzał Goplani z dalszej odległości nie sprawił problemów Stodólskiemu.

 W 66.minucie strzał Zaleskiego z szesnastu metrów obronił bramkarz. Do piłki natychmiast ruszył Wysocki, który został sfaulowany w polu karnym. „Jedenastkę” pewnym uderzeniem wykorzystał Jelonek podwyższając na 0:5.

Kolejnie strzał Jelonka został zablokowany, Lewandowskiego z bliska trafił w boczną siatkę, a Kruszki z dwudziestu metrów zatrzymał się na poprzeczce.

 W 79.minucie piłkę w niespodziewanym momencie stracił Krzysztof Wiśniewski. Pressingiem odebrał mu ją Krzysztof Sobczak i w sytuacji sam na sam posłał piłkę do bramki. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka – 1:5.

Potem po podaniu wzdłuż bramki Jelonka, Mariusz Szablewski nieznacznie przestrzelił. Na pięć minut przed końcem meczu, wrzutkę Straszewskiego zmarnował Jelonek.

W 89.minucie Straszewski ustalił wynik meczu na 1:6. Napastnik Unii otrzymał piłkę przed polem karnym po tym jak, wybił ją obrońca po dośrodkowaniu Zaleskiego z rzutu rożnego. Straszewski bez zastanowienia uderzył płaskim wolejem nie do obrony.

Goplania po wznowieniu gry próbował zaskoczyć naszego bramkarza uderzeniem z własnej połowy, ale piłka przeszła obok bramki.
___________________________________________________________________________________

Trener nie mógł skorzystać z kontuzjowanych: Dawida Deresiewicza, Pawła Radaszewskiego, Norberta Karpińskiego i Mikołaja Plewy. Problemy zdrowotne ma Michał Maksim. W pracy stawić się musiał Dariusz Lewandowski, a Damiana Ojczenasza i Marcina Sadeckiego wyeliminowały sprawy prywatne. Natomiast Tomasz Woźniak, Nataniel Wikarski, Tomasz Oczkowski, a także Dawid Pindel - to pozostali zawodnicy, którzy nie znaleźli się w kadrze meczowej.

DO