Mogliśmy trzy punkty zatrzymać w Janikowie…
Po porażce inauguracyjnej 1:2 z GKS Baruchowo, piłkarze Unii są na trzynastym miejscu w tabeli. Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi pomeczowych trenera Jacka Łukomskiego, kierownik drużyny Eryka Woźniaka, a także trzech zawodników. Tym razem przed dyktafonem stanęli: Damian Brończyk, Krzysztof Wiśniewski i Kacper Kumor.
Kliknij na „więcej”.
Jacek Łukomski (trener)
- Frycowe gapowe. Boli. Piłka nożna, to nie jazda figurowa. Za wrażenia punktów nie ma. Źli, niezadowoleni, ale z podniesiona głową po porażce.
Eryk Woźniak (kierownik)
- Nie tak wymarzyliśmy sobie inaugurację rozgrywek piątej ligi. Przede wszystkim gratuluję gościom zwycięstwa. Nasz zespół nie zagrał źle, co zauważyli kibice dziękując nam za zaangażowanie i walkę do ostatniej minuty. Czegoś jednak nam brakowało. Myślę, że szczęścia przede wszystkim, ale nie zmienia to faktu, że nie ustrzegliśmy się błędów.
Damian Brończyk
- Mecz inauguracji tak długo przez nas wyczekiwany i niestety przegrywamy. Nie byliśmy gorszym zespołem w tym meczu, ale tak to już jest, że nie zawsze można wygrać nie będąc gorszym. Zabrakło nam szczęścia - też trochę, bo serducho i zdrowie każdy zostawił w pełni na boisku. Teraz najważniejsze przed nami jak najszybciej zapomnieć i pracujemy przed kolejnym spotkaniem z Szubinianką.
Krzysztof Wiśniewski
- Inauguracja pokazała, że nikt nam pokłonów za rekordy nie da i my o tym wiedzieliśmy. Płacimy frycowe i mam nadzieję, że zapłaciliśmy. Z drugiej strony, to mieliśmy swoje sytuacje i przy odrobinie szczęścia mogliśmy trzy punkty zatrzymać w Janikowie…
Kacper Kumor
- Przegraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać. Według mnie zdecydowanie za późno zaczęliśmy atakować wszystkimi siłami. Bardzo żałuję, że nie udało się odrobić straty, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Za tydzień jest kolejny mecz i powinniśmy się skupić juz tylko na nim.