Żałujemy straty dwóch punktów
Po remisie 2:2 na wyjeździe ze Zjednoczonymi Piotrków Kujawski, Unia nadal jest wiceliderem piątoligowych rozgrywek. Trener Jacek Łukomski, kierownik drużyny Eryk Woźniak, jak i piłkarze biało-niebieskich nie kryli niedosytu po tym spotkaniu. Tym razem wypowiedzieli się bramkarze – Dawid Porszke i jego zmiennik Nataniel Wikarski, a także lewoskrzydłowy – Damian Ojczenasz.
Kliknij na „więcej”.
Jacek Łukomski (trener)
- Gospodarze mogą się cieszyć z wywalczonego w szczęśliwych okolicznościach wyniku. My żałujemy straty dwóch punktów.
Eryk Woźniak (kierownik)
- Spotkanie zremisowane – jest do dla nas niedosyt. Nie możemy być zadowoleni z remisu, aczkolwiek najczarniejszy scenariusz mógł sprawić, że do domu wracalibyśmy bez ani jednego punktu. Pierwsza połowa to kilka dobrych sytuacji bramkowych, przy ani jednej sytuacji stuprocentowej rywala. W drugiej połowie dostajemy bramkę, przegrywamy, atakujemy, stwarzamy sytuacje. Daliśmy radę wyrównać, a później strzelić bramkę na 2:1. Niestety gol z rzutu wolnego trzy minuty po naszej bramce nie powinien się zdarzyć, ale taka jest piłka. W ostatnich akcjach mamy jeszcze kilka okazji, a to słupek, a to kilka razy poprzeczka. Gospodarze mogli jeszcze strzelić zwycięskiego gola, ale na wysokości zadania stanął nasz bramkarz. Co do kontuzji Dawida Porszke, w tej chwili nie wiemy jak bardzo uraz ten będzie poważny, musimy czekać na diagnozy. Zapowiadało się, że w sobotę będziemy walczyć o lidera, tymczasem musimy zrobić wszystko, aby Gopło znowu nam nie uciekło.
Dawid Porszke
- Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie w drugiej połowie, ale nie dałbym rady zagrać na sto procent. Po starciu z zawodnikiem Zjednoczonych i Damianem Brończykiem poczułem ból mięśnia. Myślałem, że z czasem minie, ale niestety było coraz gorzej. Pierwsza połowa nie należała do najlepszych. Powinniśmy prowadzić już po niej, a tak, w drugiej - jako pierwsi straciliśmy bramkę, później wydawało się, że wygramy ten mecz, ale nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia do końca.
Damian Ojczenasz
- To był dobry mecz naszego zespołu. Byliśmy lepsi od rywala, ale niestety zmarnowaliśmy zbyt dużo sytuacji, które niestety później się zemściły dając gospodarzom szczęśliwy remis.
Nataniel Wikarski
- Mecz nie do końca układał się po naszej myśli. Zjednoczeni często atakowali. Widać było, że nie tylko się bronią, ale chcą też zdobyć bramkę przed własną publicznością. Na nasze nieszczęście udało im się to. Przy drugiej bramce niestety popełniłem błąd, gdyż mogłem zareagować i wyjść. Mimo wszystko wierzę w nasza drużynę i wiem, że to tylko mały wypadek przy pracy. Mamy bardzo duży potencjał i z pewnością to pokażemy. Nie zawiedziemy kibiców. Jesteśmy jednością, a przecież o to chodzi w piłce nożnej. Samemu meczu nie wygrasz, a razem możesz dokonać nawet niemożliwego.