KS Unia Janikowo - strona oficjalna

Radosław Wróblewski (trener Zdroju)
- Bardzo fajny mecz z obydwóch stron, dużo ciekawych akcji i bramek. Otworzyliśmy wynik na 1:0, później padła bramka na 2:0, ale czuliśmy cały czas napory Unii. Na pewno jest to zespół, który zasługuje na awans do czwartej ligi. My tak z Nienacka wyskoczyliśmy po zimie i idzie nam po prostu dobrze. Dziesiąty mecz bez porażki. Cieszymy się bardzo i co mogę więcej? Życzę awansu Unii do czwartej ligi.

Jacek Łukomski (trener Unii)
- Niestety nie weszliśmy dobrze w mecz i nie daliśmy sobie szansy, aby spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Najpierw bardzo szybko stracona bramka, później możliwość doprowadzenia do remisu w sytuacji sam na sam z bramkarzem – niewykorzystana i… gol do szatni. W drugiej części gry zarysował się obraz prawdziwego mojego zespołu. Niestety wracamy bez punktów. Złożyło się na to zbyt duża ilość mankamentów w przekroju dziewięćdziesięciu minut w defensywie oraz brak wykorzystanych sytuacji stuprocentowych w ofensywie - przy jednocześnie dobrze, skutecznie i ze szczęściem grającym zespole gospodarzy. Gratulacje dla Zdroju. Moi chłopcy nie rezygnowali, nie poddawali się. Trzeba to docenić. Po meczu nasi kibice z czystym sumieniem mogli podziękować nam za walkę do końca, a my im za doping.

Eryk Woźniak (kierownik Unii)
- Gratulacje dla Zdroju, należą się one bezapelacyjnie. Porównując wynik z jesieni z tym dzisiejszym widać, jaki drużyna Zdroju zrobiła progres. Dzisiejszy mecz pokazał, że nie bezpodstawnie Zdrój jest najlepszy na wiosnę. Zaczęliśmy w najgorszy z możliwych sposobów, bo już w 4.minucie straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Dobra sytuacja do wyrównania Łabuszyńskiego, ale zamiast 1:1 do przerwy schodzimy z dwiema bramkami straconymi. Pewne założenia, które zostały powiedziane w szatni w przerwę można wyrzucić do kosza po kilku minutach drugiej połowy, kiedy tracimy kolejnego gola. Gdy pojawiła się nadzieja po bramce Nowickiego, również po kilku minutach zostaliśmy zniżeni do parteru. Później były jeszcze okazje, dość dobre okazje Jelonka, Wysockiego, albo poprzeczka Nowickiego. Ten mecz nie wyszedł nam i musimy się z tym pogodzić. Pod tężniami opuściło nas szczęście i było to widać w wielu sytuacjach na boisku. Wiemy już, że była to kolejka strat drużyn z czuba tabeli, które przegrały swoje mecze: my, Gopło i Kujawiak. Pięć kolejek do końca, pięć ciężkich meczów. Nikt punktów nikomu nie da za darmo. Jak dobrze przeanalizować, to Zdrój ma jeszcze szansę by grać o drugie miejsce. Musimy skupić się już na meczu ze Spartą Janowiec Wielkopolski. Zagrać tak, aby trzy punkty zostały w Janikowie.

Krzysztof Wiśniewski
- Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Po szybko straconej i głupiej bramce nie mogliśmy się otrząsnąć i popełnialiśmy proste błędy. W drugiej połowie było znacznie lepiej, lecz to było za mało. Jestem przekonany, że odrobimy lekcje z tego spotkania i w sobotę pokażemy naszą wyższość.

Dominik Jelonek
- Mimo tego, że przegraliśmy jestem dumny z tego, że jestem z Janikowa. Od samego początku B-klasy udowadniamy, że jesteśmy siłą, o jakiej innym się nie śniło. Szacun dla kibiców za wsparcie.

Adrian Wysocki
- Bardzo ciężki rywal, jakim jest Zdrój Ciechocinek - tego dnia niestety byli od nas lepsi. Porażka, jak każda, wiadomo, że boli, ale jednak to już historia. Za tydzień gramy z Janowcem i to będzie idealna okazja do zmazania plamy.

DO