Widać, że rośnie charakter zespołu
Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi trenerów po sobotnim meczu Unia Janikowo - Pogoń Mogilno, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Podsumowanie spotkania przez szkoleniowca gości - Karola Kaźmierczaka pochodzi z oficjalnej strony internetowej mogileńskiego klubu - pogonmogilno.pl. Z kolei trener Adam Topolski tradycyjnie wypowiedział się dla naszego serwisu. Zapraszamy do lektury.
Kliknij na „więcej”.
Karol Kaźmierczak (trener Pogoni) [wypowiedź ze strony internetowej pogonmogilno.pl]
- Nie wiem co się dzieje na tych wyjazdach. Mamy mecz pod kontrolą. W pierwszej połowie mamy dwie dogodne sytuacje: „Retel” i Jacek, jeszcze „Szalik” po wolnym miał z głowy, co mu wyciągnął bramkarz. W drugiej połowie mamy mnóstwo strzałów, uderzeń na bramkę, a to bronił bramkarz, a to nad bramką, a to obok słupka… Potem strzelona bramka na 1:0, Unia nie miała nic do powiedzenia, potem mamy jeszcze jedną sytuację, gdzie „Mrówa” wchodzi w pole karne i powinna być bramka na 2:0, niestety trafił w słupek i piłka nie wpadła do bramki. Potem jeszcze mamy dwa-trzy uderzenia… Potem jeden z nielicznych wypadów Unii, zagranie do Kędziory, który podszedł, zagrał w pole karne i dostaliśmy bramkę na 1:1. W sumie, później Unia nie musiała stworzyć sytuacji, aby strzelić bramkę na 2:1, bo sami daliśmy i prezent. Podaliśmy im piłkę, więc trudno powiedzieć, żeby Unia sama stwarzała sobie sytuacje. Po prostu są to nasze błędy… Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nie możemy dobić rywala… Nagle tracimy drugą bramkę. Trzeba gdzieś w końcu wygrać na wyjeździe. Była zmiana bramkarza spowodowana kontuzją. Tomek zachował się jak… Chciał zagrać dobrze do środka, ale niestety była to piłka zagrana za lekko. Przemek przeczytał to zagranie i strzelił bramkę na 2:1. Później my się odsłoniliśmy, postanowiłem zagrać trójką w obronie, no i dobili nas na 3:1. Zostało nam bodajże pięć minut do końca meczu, nerwówka się zrobiła, chcieliśmy grać dłuższą piłką, a to nie wychodziła kompletnie, efektem tego była luka w środku pola i właśnie strata bramki na 3:1.
Adam Topolski (trener Unii)
- Derbowe spotkanie, bardzo trudne dla nas, po zespół Pogoni Mogilno jest bardzo ograny, zresztą w tamtym sezonie walczył o awans. Ciężki warunki nam postawili, do przerwy mieli dwie dogodne sytuacje. Myśmy mieli mniej tych sytuacji i zakończyło się wynikiem 0:0. W drugiej połowie było wiadomo, że my musimy się lekko odkryć, bo straciliśmy bramkę znowu po błędzie. Szkoda, bo tej bramki można było uniknąć. Chwała zespołowi, bo pokazał, że chce wygrać to spotkanie i po stracie bramki nie załamał się. Dobre zmiany, które pociągnęły zespół do przodu. Kacper Kumor po ładnej akcji strzelił bramkę na 1:1. Kędziora pokazał, że ma duże umiejętności, zdobył dwie bramki i może zostać ojcem sukcesu. Dzięki temu wygraliśmy 3:1. Szkoda tylko, że wypadł nam zawodnik, który jest jednym z lepszych piłkarzy. Dominik Jelonek, jest to kapitan zespołu, jest on takim wojownikiem, ale niestety taki jest sport. Nadciągnął on sobie dwugłowy. Myślę, że dziesięć dni, góra dwa tygodnie i do nas wróci. Tym bardziej trzeba pochwalić zespół, że bez dwóch znaczących piłkarzy zdołał wygrać, bo nie grał Plewa i przed przerwą zszedł Jelonek, a obaj mają duży wpływ na ten zespół. Cieszę się, że drużyna potrafiła wygrać to spotkanie. Widać, że rośnie charakter zespołu. Powiedziałem wcześniej, że kiedyś to musi się odwrócić. Szkoda tego początku rozgrywek, gdzie byliśmy w niektórych meczach lepszym zespołem, ale zostawaliśmy pokonani. Okazuje się, że okres przygotowawczy daje efekty i dzisiaj mamy trzynaście punktów. Przed nami jeszcze sześć gier, myślę, że to co sobie zamierzyliśmy, jesteśmy w stanie osiągnąć.