KS Unia Janikowo - strona oficjalna

Strona klubowa

CERTYFIKAT

Certyfikacja PZPN - RKS Okęcie Warszawa

 

 

 

 

Sponsorzy

Herb Janikowa – Wikipedia, wolna encyklopedia

buttons

CIECH Soda Polska S.A.

buttons

Podziękowanie dla firmy Montostal Janikowo - KS Unia Janikowo

Podziękowania dla firmy Broster - KS Unia Janikowo

buttons

buttons

buttons

buttons

Plotino&Grafit - Home | Facebook

BUDOWNICTWO CHMIELEWSKI ZYGMUNT, firma budowlana, budowa mieszkań, bloków  mieszkalnych, osiedli - Inowrocław, Toruń, Bydgoszcz

 

 

 

 

 

 

 

Zostań Unitą

Wyszukiwarka

Galeria zdjęć

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 64, wczoraj: 10418
ogółem: 4 387 579

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Rozmowa z Mateuszem Poczwardowskim

  • autor: Redakcja, 2018-07-01 23:49

Stadion w Janikowie będzie twierdzą

Mateusz Poczwardowski w rozmowie z nami, jako powód niskiego miejsca w tabeli na koniec minionego sezonu upatruje m.in. brak zwycięstw na własnym boisku. - Myślę, że w nowym sezonie szybko to się zmieni i stadion w Janikowie będzie twierdzą nie do zdobycia - powiedział 28-letni zawodnik, który wiosną rozegrał w Unii siedemnaście meczów ligowych strzelając dwie bramki. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Kliknij na „więcej”.

Jesteś wychowankiem Elany Toruń…

- Od najmłodszych lat zacząłem przygodę w tym klubie, gdzie w 2005 roku bądź 2006 zaczynałem być w kadrze pierwszego zespołu. Oficjalny debiut miałem w przegranym w ostatnim meczu z Kotwica Kołobrzeg w 2008 roku. Później był jeden mecz w nowo powstałej II lidze. Ten czas wspominam dobrze ze względu na atmosferę, bo mieliśmy bardzo dobrą ekipę w szatni.

Na częstsze występy w Elanie musiałeś jednak poczekać…

- Zostałem wypożyczony do Flisaka Złotoria, aby złapać doświadczenie seniorskiej w IV lidze. Zagrałem rundę jesienną według mnie dobrze, więc wypożyczenie zostało skrócone i powróciłem do macierzystego klubu. Mieliśmy w Elanie niezły „Meksyk”, czyli problemy finansowe i kadrowe. Koniec końców fajnie grało się w II lidze. Zanotowałem parę występów, m.in. w najważniejszym meczu w Zielonej Górze, gdzie walczyliśmy o utrzymanie właśnie z Unią Janikowo. Utrzymanie pozwoliło na lepsze jutro i faktycznie tak było. Pieniądze przyciągnęły sporo osób więc i wyniki były. Najlepszy mecz zagrałem z Zagłębiem Sosnowiec. Piąte miejsce po rundzie jesiennej sprawiło, że musiały być zmiany kadrowe i dotknęło to mojej osoby. Czas w tym okresie uważam za mega udany. Gra w II lidze sprawiła, że nabrałem doświadczenia i pokory do swojej osoby, aby ciężko pracować.

Kolejnie grałeś w Unii Solec Kujawski, z której po półtora roku wróciłeś do Flisaka…

- Przechodziłem tam jako lewy pomocnik, a w rzeczywistości grałem jako defensywny pomocnik i czułem się bardzo dobrze na tej pozycji. Niestety nie wywalczyliśmy utrzymania w III lidze, ale za to rok później świętowaliśmy powrót do wyższej klasy rozgrywkowej. Po sezonie 2011/2012, nie doszliśmy do porozumienia z Unią Solec, więc musiałem szukać klubu. Wróciłem do Flisaka Złotoria. To był okres, aby przetrwać do zimy. Tam grałem z mega doświadczonymi piłkarzami np. Jarosław Maćkiewicz - przy pierwszej wizycie w tym klubie również grałem z nim, tak samo jak w Elanie; Tomek Warczachowski, Przemysław Boldt, Mariusz Woroniecki. W tym czasie grałem też z Dawidem Bocianem wiec już znaliśmy się, wiedzieliśmy, kto jak gra i jakie walory ma każdy z nas.

W końcu po kilku latach wróciłeś do swojego macierzystego klubu…

- Ponownie Elana Toruń. Spędziłem tam trzy lata. Początek oczywiście nie był najlepszy. Ponowna walka o utrzymanie i ponowne dwa spadki pod rząd, ale uważam, że to był najlepszy okres w mojej przygodzie. Wiosną w II lidze graliśmy bardzo agresywnie, gdzie zostaliśmy „Rycerzami Wiosny”, a wyszło jak zawsze, czyli spadek. W tym czasie miałem najlepsza formę. Zanotowałem cztery bramki z rzędu w bardzo ważnych meczach, gdzie walczyliśmy o utrzymanie do samego końca i jak wspomniałem wcześniej niestety był spadek. Jak się później okazało pobyt w IV lidze to był przystanek, ponieważ mieliśmy taki zespół, że wygrywaliśmy mecz za meczem i ponowny powrót do III ligi stał się faktem. Tam nie było już tak kolorowo… Rewolucja kadrowa, słabe wyniki, zmiana trenera nawet nie poskutkowała i oczywiste było, że „ktoś” musiał odejść. Oczywiście nie chciałem zrywać umowy, jaka mnie obowiązywała, więc klub postanowił przedłużyć mi treningi i zostałem zesłany do „klubu Kokosa”. Prezes ówczesny poszedł po rozum do głowy i przedstawił mi inną propozycję, więc skorzystałem z niej i wysłano mnie na Daleki Wschód.

Czyli do Chełminianki Chełm…

- Wiele osób myli ten klub z Chełminianką Chełmno, gdzie nazwa jest inna i inne odległości przede wszystkim. Pół rundy wiosennej sprawiło, że poznałem tam bardzo fajnych ludzi, począwszy od Aleksa Prytulaka, gdzie przyjaźnimy się do dnia dzisiejszego, mimo, że jest Ukraińcem. Tam zdobyłem Puchar Polski województwa lubelskiego, gdzie grałem na najładniejszym stadionie - Arenie Lublin. Mecz ten najlepiej zapadł w pamięci, ale dramaturgia tego meczu sprawiła, że mecz zakończył się wynikiem 3:3, gdzie Motor Lublin strzelił nam w ostatniej sekundzie dogrywki. Koniec końców to my wykonywaliśny lepiej rzuty karne i świętowanie było do rana.

Sezon 2016/2017 spędziłeś już w województwie kujawsko-pomorskim, w piątoligowej Iskrze Ciechocin. Jak wspominasz grę w tym klubie?

- Tak naprawdę sytuacja życiowa zmusiła mnie abym zagrał w tym klubie, ponieważ wraz z małżonką oczekiwaliśmy dziecka. Zmiana III ligi na V była, powiedzmy sobie szczerze cofnięciem się o trzy kroki. Cała liga jednak pokazała, że na stojąco niczego się nie zrobi, więc musiałem dawać z siebie więcej niż inni. Poskutkowało to, ponieważ strzeliłem 24 bramki i zaliczyłem 17 asyst, ale biorąc pod uwagę ligę, w której grałem, to i tak stawiałem sobie wyższe cele.

Po roku spędzonym w Iskrze, wróciłeś do Solca Kujawskiego…

- Po udanym sezonie nie narzekałem na zainteresowanie z innych klubów, jednak najbardziej konkretnym okazała się Unia Solec. Pomimo tego, że nie wchodzi się do tej samej rzeki, postanowiłem przyjąć propozycje beniaminka III ligi. Najbardziej zapamiętałem z tego okresu brazylijskiego trenera Hermesa, który odbudował nasz zespół pod względem jakości. Jak dotąd jest to najlepszy trener, z jakim współpracowałem. Podejście do każdego zawodnika, wiara w każdy wygrany mecz to tylko namiastka tego, czego nauczył nas. Z tego okresu też zapamiętałem, że musiałem zagrać przeciwko swojemu klubowi, gdzie wychowywałem się od małego. To jest naprawdę dziwne uczucie, gdzie spędza się szmat czasu w jednym klubie, a tu trzeba grać na swoim stadionie, jako gracz drużyny przeciwnej. Mimo to skupiłem się na meczu i nie wchodziła żadna taryfa ulgowa z mojej strony w stronę Elany. Zremisowaliśmy 0:0.

Od pół roku jesteś zawodnikiem naszego Klubu…

- W Solcu po miernej rundzie jesiennej, działacze postanowili zrezygnować z moich usług więc musiałem szukać klubu. Dzwoniło parę klubów, ale najlepsza propozycję dała Unia, wiec bez wahania przestałem na tą propozycję. Szatnia przyjęła mnie bardzo dobrze, pomimo że znałem paru chłopaków tylko z boiska. Złapaliśmy natychmiast wspólny język i wyszliśmy z dołka, w jakim byliśmy. Najbardziej boli, że nie potrafiliśmy wygrać u siebie, ale myślę, że w nowym sezonie szybko to się zmieni i stadion w Janikowie będzie twierdzą nie do zdobycia.

Jak ocenisz rundę wiosenną?

- Runda wiosenna pokazała to, że zawsze trzeba liczyć na siebie. Mogło być lepiej. Głupio stracone bramki i przede wszystkim brak atutu własnego boiska, przyczyniły się do tak niskiej lokaty, bo mogło być znacznie lepiej. Wierzę, że cała drużyna wyciągnęła wnioski z tej rundy i w przyszłym sezonie nie będziemy tracić takich bramek. Co do Klubu, bardzo mi się podoba. Jest otoczka, aby zrobić naprawdę dobrą piłkę. Dało to się poznać od pierwszego telefonu, że w Janikowie nastały lepsze czasy. Każdy jest zaangażowany w to, co robi, począwszy od chłopaków z szatni, nie chce też nikogo pominąć, ale naprawdę każdy, kto jest przy Unii daje z siebie wszystko, aby powróciła dobra piłka.

Dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.


 

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

UNIA JANIKOWOŚwit Skolwin Szczecin
UNIA JANIKOWO 0:2 Świt Skolwin Szczecin
2020-11-21, 13:00:00
     

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 18

Wyniki

Ostatnia kolejka 17
Flota Świnoujście 0:3 Bałtyk Koszalin
Polonia Środa Wielkopolska 1:1 Nielba Wągrowiec
Pomorzanin Toruń 0:0 Kotwica Kołobrzeg
Bałtyk Gdynia 1:1 KP Starogard Gdański
Sokół Kleczew 1:2 Gryf Wejherowo
UNIA JANIKOWO 0:2 Świt Skolwin Szczecin
Pogoń II Szczecin 6:1 Gwardia Koszalin
Mieszko Gniezno 0:7 Unia Swarzędz
Jarota Jarocin 2:1 GKS Przodkowo
Elana Toruń 6:0 Chemik Police
Górnik Konin 0:3 Radunia Stężyca

Statystyki drużyny