- autor: Redakcja, 2019-03-02 22:35
-
Mecz miał dwie fazy
Unia przegrała sparing z trzecioligową Polonią Warszawa 1:3. Po meczu obszernej wypowiedzi udzielił nam trener biało-niebieskich – Artur Polehojko. Szkoleniowiec janikowian biorąc pod uwagę postawę swoich podopiecznych, podzielił to spotkanie na dwie fazy. Zapraszamy do lektury.
Kliknij na „więcej”.
- Mecz miał dwie fazy, jeżeli chodzi o naszą grę. Duże znaczenie miało to, że musieliśmy bardzo wcześnie nad ranem wyjechać z Janikowa. Rozpoczynaliśmy mecz o godzinie 11:00. Takie warunki postawiła Polonia Warszawa, w związku z czym wyjechaliśmy już o 4:45, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia naszej gry, aczkolwiek daliśmy się zaskoczyć w głupi sposób zaraz na początku meczu. Te kilka groźnych sytuacji stworzonych przez Polonię w jakimś stopniu obudziły nas. Pojawiła się wola walki z naszej strony i zaczęliśmy lepiej grać. Druga połowa już zupełnie inaczej wyglądała. Myślę, że końcowy wynik nie jest adekwatny do gry, jaką prezentowaliśmy po przerwie.
- Wiele czynników wpłynęło na to, że wynik w pierwszej połowie był niekorzystny. Graliśmy na sztucznej nawierzchni. Kolokwialnie mówiąc, mamy już jej serdecznie dosyć. Z opinii zawodników i trenerów Polonii Warszawa wychodzi na to, że na nawierzchni, na której graliśmy bardzo łatwo o kontuzję. Gospodarze sami na to zwracali uwagę, bo trenują tu na co dzień i też dzisiaj stracili jednego zawodnika ze względu na uraz typowo obciążony sztuczną nawierzchnią. U nas niestety, w pierwszej połowie dwóch podstawowych zawodników, czyli Marcin Dworacki i Wojtek Springer ulegli urazom i musieliśmy zupełnie przemeblować plan taktyczny, co też wpłynęło na naszą ogólną postawę w pierwszej połowie. Chciałbym podziękować całemu zespołowi za zaangażowanie. Pomimo tego, że przegrywaliśmy do przerwy 3:0, w drugiej połowie zespół wykazał się wolą walki. Nie poddał się i nawiązał walkę z przeciwnikiem jak równy z równym, momentami osiągając przewagę.
- Cały czas jesteśmy w fazie budowania zespołu, gdyż pojawia się wiele niespodziewanych, pechowych kontuzji. Musimy z tym się zmierzyć. Mamy odpowiednią kadrę i każdy ma szansę na grę. Przyszedł czas, by sprawdzić w ciężkich warunkach, z trudnym rywalem różne warianty naszego ustawienia. Mam nadzieję, że szybko wszyscy dojdą do sprawności stuprocentowej i za dwa tygodnie na mecz z Cuiavią będziemy w pełni gotowi. W zespole panuje super atmosfera. Zawodnicy czują rywalizację. Myślę, że to pozytywnie wpłynie na naszą postawę wiosną.